Wiem, że krótki. Ale musiałam z tego zrobić jeden, osobny rozdział, przepraszam.
I tak w ogóle to nic z tego nie rozumiem. Jest 72 obserwatorów, a pod ostatnim rozdziałem było tylko 43 komentarzy i to więcej od Anonimów.
Dlatego też nie będę dodawała rozdziałów, jeżeli nie przekroczycie minimum 60 komentarzy!
Czytajcie, komentujcie.
>> The One Life <<
Czytajcie, komentujcie.
>> The One Life <<
PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM!
__________________________________
-
Wszystko masz? – dopytywałem się po raz setny siedząc w samochodzie Julie.
Mocno ściskała dokumenty wizowe w dłoni, kręcąc się na siedzeniu mojego
srebrnego Fiskera. Wsiadłem za kierownicę, zamykając drzwi.
-
Denerwujesz się, prawda? – chwyciłem jej dłoń – Jeśli chcesz to możesz pojechać
sama, beze mnie. Bo na pewno ktoś się do nas doczepi.
-
Nie, chcę jechać z Tobą.
-
Przy dobrych wiatrach mamy jakieś dwie godziny drogi stąd. I miejmy nadzieję,
że w Konsulacie nie będzie dużych kolejek. – spojrzałem na zegarek, który
wskazywał parę minut po szóstej rano i odpaliłem silnik samochodu, ruszając
przed siebie.
-
Jak jesteś w trasie koncertowej to masz dużo czasu wolnego dla siebie?
-
To zależy. – zamyśliłem się, wjeżdżając na autostradę. Docisnąłem pedał gazu
nieco mocniej, przyspieszając. – Jak jest dzień w którym mam koncert to jest
duża latanina i zamieszanie. Ale siedemdziesiąt procent tego spędzam albo w
samolocie, albo w Tourbusie. – wzruszyłem ramionami. – Czemu pytasz?
-
No nie wiem.. – westchnęła, patrząc na drogę. – Co będę miała niby tam robić?
Nie chcę być żadnym problemem czy coś..
-
Przestań. – złapałem jej dłoń, przeciągając na swoje udo i ścisnąłem lekko. – Zabieram
Cię ze sobą, bo Cię kocham. Co w tym dziwnego?
Przez
pierwsze kilka sekund nie docierało do mnie to, co powiedziałem. Wciąż jechałem
spokojnie, skupiając uwagę na drodze. Jej nerwowy uścisk na mojej dłoni dopiero
spowodował, że się ocknąłem.
- C…co
Ty… - zająknęła się, patrząc na mnie szerokimi oczyma. Przełknąłem nerwowo
ślinę dziękując Bogu, że muszę prowadzić.
Serce
tłukło mi w piersi jak szalone, jakby miało zaraz wyskoczyć. Nie odzywałem się,
ona nawet nie wydała z siebie więcej żadnego dźwięku. Minąłem informację, że za
3000 metrów będzie zjazd na postój dla tirów. Postanowiłem więc się tam
zatrzymać, żeby móc odetchnąć.
-
Idę do toalety. – rzuciła szybko, gdy tylko zatrzymałem auto. Skinąłem głową, a
gdy wyszła, uderzyłem się otwartą dłonią w czoło.
-
Co za idiota. – mruknąłem, kładąc obie dłonie na kierownicy i zacisnąłem je
mocno, aż pobielały mi knykcie.
Trzask
drzwi spowodował, że podniosłem głowę. Wsiadła do samochodu, poprawiając się
nerwowo na siedzeniu. Wpatrywałem się w nią dobre kilka minut, ponieważ nie
mogłem wydusić z siebie żadnego słowa.
No
dalej, Bieber.
-
Wszystko w porządku? – odważyłem się, napinając mięśnie.
-
Tak, możemy jechać.
Wziąłem
głęboki wdech, wyciągając przed siebie dłoń. W jednym momencie oplotłem palcami
jej nadgarstek, nachylając się lekko nad skrzynią biegów. – Chcę, żebyś była
przy mnie każdego dnia podczas trasy, Julie.
Spojrzała
na mnie, rozedrgana.
-
Nie wiem co się stało i kiedy, ale jesteś dla mnie teraz najważniejszą osobą w
całym moim życiu. Wiem, że się boisz. Nie chcę od Ciebie żadnych przesłodzonych
obietnic ani nic od Ciebie nie oczekuję. – wpatrywałem się w jej oczy, chcąc
uchwycić każdą zmianę jej nastroju.
-
Nie boję się, kiedy jesteś obok. – szepnęła, splatając nasze palce razem.
-
Czasami będzie ciężko. Często nie będę miał dla Ciebie tyle czasu ile bym
chciał Ci go poświęcić, ale zawsze będę z Tobą. Niezależnie od dnia ani
godziny. – westchnąłem, przymykając na chwilę powieki. Pochyliłem się jeszcze
bardziej nad skrzynią biegów i złączyłem nasze czoła.
-
Kocham Cię, Julie.
Przez
chwilę trwaliśmy tak, w ciszy, słysząc tylko swoje oddechy. Nie potrzebowaliśmy
nic mówić. Każde z nas właśnie zmierzyło się z własną podświadomością oraz
analizowało najmniejszy szczegół tej dość specyficznej znajomości.
-
Bądź ze mną, Justin.
Uchyliłem
powieki, napotykając jej zamglone spojrzenie.
-
Jeśli teraz Ci obiecam, że nigdy Cię nie zostawię, uwierzysz mi? – odsunąłem się
nieco. Skinęła twierdząco głową.
-
Obiecuję Ci, że z mojego serca nie wypuszczę Cię tak szybko. A jeśli już to
zrobię to tylko wtedy, kiedy mnie o to poprosisz. – rozbiła się o moje usta
swoimi wargami, aż na moment puściłem z wrażenia jej nadgarstki.
Nie
długo trwało, aż ponownie ją złapałem za obydwie dłonie, splatając nasze palce
razem. Nie potrzebowałem dużo. Po prostu muskałem jej ciepłe usta nie kwapiąc
się nawet, by posmakować ich smaku językiem.
-
Trochę mało romantycznie.. – mruknąłem, odsuwając się na moment od jej ust i
uniosłem dłoń, przykładając do rozgrzanego kobiecego policzka. – Jak wrócimy z
Toronto wieczorem to zabieram Cię na randkę.
Zaśmiałam
się krótko, pocierając swoim nosem o mój. – Nie potrzebuję żadnych świecidełek,
żeby zostać Twoją dziewczyną.
-
Już nią jesteś. – mruknąłem, zatapiając usta w jej wargach, by dać jej kolejne
potwierdzenie mojego uczucia.
__________________________________
UWAGA, UWAGA!
OGŁASZAM KONKURS NA OFICJALNY ZWIASTUN LOVE CHOICE.
REGULAMIN:
1. Najpierw wyślij mi swoje zgłoszenie na mejla: lovechoice8@gmail.com.
2. Długość filmiku zależy od Was tak samo jak dobór scen, napisów i muzyki.
3. Na przygotowanie macie DWA TYGODNIE od dnia dzisiejszego, czyli do 8 sierpnia.
4. Ogłoszenie wyników nastąpi pod rozdziałem 19, który dodam za dwa tygodnie.
NAGRODA:
1. Dla zwycięzcy przygotuję szablon, jeśli prowadzi swojego bloga, o jakiejkolwiek tematyce oraz stworzę zwiastun. Dodatkowo odnośnik na stronie głównej Love Choice do Fan Fiction zwycięzcy będzie miało swoje miejsce do zakończenia mojego opowiadania.
2. Do każdego uczestnika konkursu 8 sierpnia prześlę One Shot'a z udziałem Justina i dziewczyny. Będzie ona bezimienna i będziecie mogły wykorzystać go w swoich opowiadaniach.
JESTEM CIEKAWA CZY W OGÓLE KTOŚ SIĘ ZGŁOSI, HAHA!
Do następnego, Kochani! xoxo
kocham!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńOni są tacy kochani! Chociaż wydaje mi się, że ich szczęście nie potrwa długo! Czekam z niecierpliwością na kolejny :)
OdpowiedzUsuńJejku świetne, kocham to!
OdpowiedzUsuńSlodziaki. Juz nie moge doczekac sie nastepnego,nie nasycilam sie 18;chce dalej!!! Caluski,do nastepnego skarbie x
OdpowiedzUsuńBoze,kompelnie to kocham! Dlaczego jest tak malo komentarzy? Zaraz polece to na moim tt.Pisz dalej,jestes niesamowita!
OdpowiedzUsuńKocham kocham kocham kocham. Czekam na next
OdpowiedzUsuńCudo *.*
OdpowiedzUsuńO mój Boże banakajanqnak jak słodko! Ale się cieszę nwnakqnnakajw
OdpowiedzUsuńSłodziaki:) czekam na następny.
OdpowiedzUsuńJeju, to chyba najsłodszy i najbardziej emocjonujący rozdział na tym blogu. Widać, że włożyłaś w to całą siebie, ponieważ wyszło naprawdę mistrzowsko!
OdpowiedzUsuńPomimo tego, że te wyznanie działo się podczas jazdy oraz postoju, to było takie kochane, gdy jej mówił o tym, że jej nie opuści.. Boże, jestem po prostu zakochana w tym opowiadaniu. *_* <3
Uwielbiam Ciebie, po prostu uwielbiam!
Czekam na kolejny. ;3
~ Drew.
http://glow-in-your-eyes-enlighten-my-world.blogspot.com/
Super rozdział :D
OdpowiedzUsuńIdealny !!!
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział! Powiedział, że ją kocha <3 To takie słodkie.
OdpowiedzUsuńJej cudowny rozdział. Wreszcie Julie jest blisko Justina i jeszcze powiedział ze ja kocha ksjsisyskapsuajoaah ^_^ kocham
OdpowiedzUsuńCzekam na następny j zapraszam wszystkich zainteresowanych do mnie
http://justinbieberismyinspirationv.blogspot.com/?m=1
omg najlepszy, kocham ich xx pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBoże jacy oni są słodcy. Też tak bym chciała .. Takie piękne przeżycie u boku Justina :)
OdpowiedzUsuńJejku, ale im zazdroszczę, słodziaki ^.^ Ciekawe jak to wszystko będzie wyglądało jak Julie będą oni juz na miejscu, jak oni wszyscy na nią zareagują i co ważniejsze czy Julie podola temu wszystkiemu, paparazzi itd. Ale z drugiej strony ma swojego księcia, którego kocha i który zawsze ją wesprze :) Nie mogę się juz doczekać nexta i życzę powodzenia uczestnikom w konkursie ;)
OdpowiedzUsuńzajeeeeebiste :D
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie, laska! :*
Zaśmiałam się krótko, pocierając swoim nosem o mój. - kochana, coś. I się tu chyba pomieszało:))
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału, to emocje i jeszcze raz emocje!
Zapraszam do siebie,
feel-irreplaceable.blogspot.com
whenever-jbff.blogspot.com
W końcu to jej powiedział! <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam twojego bloga <3
OdpowiedzUsuńAa!!! Wyznał jej miłość *.*
OdpowiedzUsuńTo było przesłodkie i przecudowne i w stu procentach zrekompensowało to, że rozdział jest krótszy niż zazwyczaj :D
W tym momencie, wypowiadając te wszystkie słowa Justin podbił moje serce ;D
Awwhh Justin Ty romantyku haha :)
OdpowiedzUsuńIdealny rozdział x Genialnie piszesz, a z rozdziału na rozdział coraz lepiej ;)
pozdrawiam i życzę weny kochanie ;) x
Kocham to!!!!! Ten blog jest niesamowity! <3 już nie mogę doczekać się nexta! *.*
OdpowiedzUsuńŚwietny xoxo
OdpowiedzUsuńKocham ♡ czekam na następny rozdział ^^
OdpowiedzUsuńSuper! Szkoda, że taki krótki ;/
OdpowiedzUsuńCzekam na następną część .!
OdpowiedzUsuńjak zawsze komentuje kilka dni po dodaniu rozdziału i strasznie za to przepraszam :)
OdpowiedzUsuńjest świetnie, jest cudownie, jest po prostu najlepiej jak może być. oni oboje są tacy słodcy - tego nie da się opisać słownie. kocham to opowiadanie i uważam, że jest jednym z najlepszych, które kiedykolwiek czytałam i jestem pewna, że nie ja jedyna tak myślę :))
nie chcę się za bardzo rozpisywać, więc kończę.
pozdrawiam, życzę weny i czekam na kolejny xx @bravebiebz
AWWW najlepsi!
OdpowiedzUsuńSuper rozdzial szkoda ze taki krótki czekam na nn xxxox
OdpowiedzUsuńRozdział świetny jak zawsze! Czekam z niecierpliwością na nn :D
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że nie zawsze komentuję,lecz czas nie zawsze na to pozwala ;/
Cudowny rozdzial... kocham te ff <3 juz nie moge doczekac sie kolejnego xx :)
OdpowiedzUsuńSuper! Szkoda, że taki krótki
OdpowiedzUsuńPisz dalej proszę <3
OdpowiedzUsuńZapraszam tutaj... Dopiero zaczynam i jest tylko prolog,ale mam nadzieję,że zaciekawi
OdpowiedzUsuńhttp://karma-is-bitch-fan-fiction.blogspot.com
Bardzo fajne opowiadanie mam nadzieję że niedługo pojawi się następny rozdział:)
OdpowiedzUsuńPiekne a kiedy dodasz nn?
OdpowiedzUsuńRozdział krótki, ale ma w sobie dużo waznych wydarzeń! Kocham to opowiadanie, pisz więcej! :*
OdpowiedzUsuńnajlepszy bloog! <333
OdpowiedzUsuńHej, hej! Nie wiem, czy mnie pamiętasz, ale z tej strony Weronika z tlumaczenie-bronx.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu zabrałam się za czytanie Twojego opowiadania, ale w sumie nigdy nie skomentowałam, za co Cię strasznie przepraszam. Tak to jest, jak się czyta po nocach... Tak, czy inaczej od teraz postaram się komentować tak często, jak się da (czyli mam nadzieję pod każdym rozdziałem ;)) a co do fabuły, to bardzo mi się podoba. Rzadko trafiam na dobre fabuły ze sławnym Justinem, więc cieszę się, że zaczęłam czytać Twoje opowiadanie. Jeszcze mi zostały do przeczytania dwa rozdziały - ten i poprzedni, więc nie wiem, co by tu jeszcze napisać. Zabieram się za czytanie. Pozdrawiam!
PS. Nie wiem, czy wiesz, ale zaczęłam nowe tłumaczenie - Not Safe For Work, jeśli chcesz, to zajrzyj :)
http://nsfw-tlumaczenie.blogspot.com/
świetny roździał! kocham ♥
OdpowiedzUsuń<3 OMG JAKI CUDOWNY ROZDZIAŁ <3
OdpowiedzUsuń