25.07.2014

ROZDZIAŁ OSIEMNASTY

Wiem, że krótki. Ale musiałam z tego zrobić jeden, osobny rozdział, przepraszam.
I tak w ogóle to nic z tego nie rozumiem. Jest 72 obserwatorów, a pod ostatnim rozdziałem było tylko 43 komentarzy i to więcej od Anonimów. 
Dlatego też nie będę dodawała rozdziałów, jeżeli nie przekroczycie minimum 60 komentarzy!

Czytajcie, komentujcie.
>> The One Life <<

PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM!

__________________________________

                - Wszystko masz? – dopytywałem się po raz setny siedząc w samochodzie Julie. Mocno ściskała dokumenty wizowe w dłoni, kręcąc się na siedzeniu mojego srebrnego Fiskera. Wsiadłem za kierownicę, zamykając drzwi.
            - Denerwujesz się, prawda? – chwyciłem jej dłoń – Jeśli chcesz to możesz pojechać sama, beze mnie. Bo na pewno ktoś się do nas doczepi.
            - Nie, chcę jechać z Tobą.
            - Przy dobrych wiatrach mamy jakieś dwie godziny drogi stąd. I miejmy nadzieję, że w Konsulacie nie będzie dużych kolejek. – spojrzałem na zegarek, który wskazywał parę minut po szóstej rano i odpaliłem silnik samochodu, ruszając przed siebie.
            - Jak jesteś w trasie koncertowej to masz dużo czasu wolnego dla siebie?
            - To zależy. – zamyśliłem się, wjeżdżając na autostradę. Docisnąłem pedał gazu nieco mocniej, przyspieszając. – Jak jest dzień w którym mam koncert to jest duża latanina i zamieszanie. Ale siedemdziesiąt procent tego spędzam albo w samolocie, albo w Tourbusie. – wzruszyłem ramionami. – Czemu pytasz?
            - No nie wiem.. – westchnęła, patrząc na drogę. – Co będę miała niby tam robić? Nie chcę być żadnym problemem czy coś..
            - Przestań. – złapałem jej dłoń, przeciągając na swoje udo i ścisnąłem lekko. – Zabieram Cię ze sobą, bo Cię kocham. Co w tym dziwnego?
            Przez pierwsze kilka sekund nie docierało do mnie to, co powiedziałem. Wciąż jechałem spokojnie, skupiając uwagę na drodze. Jej nerwowy uścisk na mojej dłoni dopiero spowodował, że się ocknąłem.
            - C…co Ty… - zająknęła się, patrząc na mnie szerokimi oczyma. Przełknąłem nerwowo ślinę dziękując Bogu, że muszę prowadzić.
            Serce tłukło mi w piersi jak szalone, jakby miało zaraz wyskoczyć. Nie odzywałem się, ona nawet nie wydała z siebie więcej żadnego dźwięku. Minąłem informację, że za 3000 metrów będzie zjazd na postój dla tirów. Postanowiłem więc się tam zatrzymać, żeby móc odetchnąć.
            - Idę do toalety. – rzuciła szybko, gdy tylko zatrzymałem auto. Skinąłem głową, a gdy wyszła, uderzyłem się otwartą dłonią w czoło.
            - Co za idiota. – mruknąłem, kładąc obie dłonie na kierownicy i zacisnąłem je mocno, aż pobielały mi knykcie.
            Trzask drzwi spowodował, że podniosłem głowę. Wsiadła do samochodu, poprawiając się nerwowo na siedzeniu. Wpatrywałem się w nią dobre kilka minut, ponieważ nie mogłem wydusić z siebie żadnego słowa.
No dalej, Bieber.
            - Wszystko w porządku? – odważyłem się, napinając mięśnie.
            - Tak, możemy jechać.
            Wziąłem głęboki wdech, wyciągając przed siebie dłoń. W jednym momencie oplotłem palcami jej nadgarstek, nachylając się lekko nad skrzynią biegów. – Chcę, żebyś była przy mnie każdego dnia podczas trasy, Julie.
            Spojrzała na mnie, rozedrgana.
            - Nie wiem co się stało i kiedy, ale jesteś dla mnie teraz najważniejszą osobą w całym moim życiu. Wiem, że się boisz. Nie chcę od Ciebie żadnych przesłodzonych obietnic ani nic od Ciebie nie oczekuję. – wpatrywałem się w jej oczy, chcąc uchwycić każdą zmianę jej nastroju.
            - Nie boję się, kiedy jesteś obok. – szepnęła, splatając nasze palce razem.
            - Czasami będzie ciężko. Często nie będę miał dla Ciebie tyle czasu ile bym chciał Ci go poświęcić, ale zawsze będę z Tobą. Niezależnie od dnia ani godziny. – westchnąłem, przymykając na chwilę powieki. Pochyliłem się jeszcze bardziej nad skrzynią biegów i złączyłem nasze czoła.
            - Kocham Cię, Julie.
            Przez chwilę trwaliśmy tak, w ciszy, słysząc tylko swoje oddechy. Nie potrzebowaliśmy nic mówić. Każde z nas właśnie zmierzyło się z własną podświadomością oraz analizowało najmniejszy szczegół tej dość specyficznej znajomości.
            - Bądź ze mną, Justin.
            Uchyliłem powieki, napotykając jej zamglone spojrzenie.
            - Jeśli teraz Ci obiecam, że nigdy Cię nie zostawię, uwierzysz mi? – odsunąłem się nieco. Skinęła twierdząco głową.
            - Obiecuję Ci, że z mojego serca nie wypuszczę Cię tak szybko. A jeśli już to zrobię to tylko wtedy, kiedy mnie o to poprosisz. – rozbiła się o moje usta swoimi wargami, aż na moment puściłem z wrażenia jej nadgarstki.
            Nie długo trwało, aż ponownie ją złapałem za obydwie dłonie, splatając nasze palce razem. Nie potrzebowałem dużo. Po prostu muskałem jej ciepłe usta nie kwapiąc się nawet, by posmakować ich smaku językiem.
            - Trochę mało romantycznie.. – mruknąłem, odsuwając się na moment od jej ust i uniosłem dłoń, przykładając do rozgrzanego kobiecego policzka. – Jak wrócimy z Toronto wieczorem to zabieram Cię na randkę.
            Zaśmiałam się krótko, pocierając swoim nosem o mój. – Nie potrzebuję żadnych świecidełek, żeby zostać Twoją dziewczyną.
            - Już nią jesteś. – mruknąłem, zatapiając usta w jej wargach, by dać jej kolejne potwierdzenie mojego uczucia.

__________________________________

UWAGA, UWAGA!
OGŁASZAM KONKURS NA OFICJALNY ZWIASTUN LOVE CHOICE.

REGULAMIN:
1. Najpierw wyślij mi swoje zgłoszenie na mejla: lovechoice8@gmail.com.
2. Długość filmiku zależy od Was tak samo jak dobór scen, napisów i muzyki.
3. Na przygotowanie macie DWA TYGODNIE od dnia dzisiejszego, czyli do 8 sierpnia.
4. Ogłoszenie wyników nastąpi pod rozdziałem 19, który dodam za dwa tygodnie.

NAGRODA:
1. Dla zwycięzcy przygotuję szablon, jeśli prowadzi swojego bloga, o jakiejkolwiek tematyce oraz stworzę zwiastun. Dodatkowo odnośnik na stronie głównej Love Choice do Fan Fiction zwycięzcy będzie miało swoje miejsce do zakończenia mojego opowiadania.
2. Do każdego uczestnika konkursu 8 sierpnia prześlę One Shot'a z udziałem Justina i dziewczyny. Będzie ona bezimienna i będziecie mogły wykorzystać go w swoich opowiadaniach. 

JESTEM CIEKAWA CZY W OGÓLE KTOŚ SIĘ ZGŁOSI, HAHA!

Do następnego, Kochani! xoxo

43 komentarze:

  1. kocham!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oni są tacy kochani! Chociaż wydaje mi się, że ich szczęście nie potrwa długo! Czekam z niecierpliwością na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku świetne, kocham to!

    OdpowiedzUsuń
  4. Slodziaki. Juz nie moge doczekac sie nastepnego,nie nasycilam sie 18;chce dalej!!! Caluski,do nastepnego skarbie x

    OdpowiedzUsuń
  5. Boze,kompelnie to kocham! Dlaczego jest tak malo komentarzy? Zaraz polece to na moim tt.Pisz dalej,jestes niesamowita!

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham kocham kocham kocham. Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  7. O mój Boże banakajanqnak jak słodko! Ale się cieszę nwnakqnnakajw

    OdpowiedzUsuń
  8. Słodziaki:) czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeju, to chyba najsłodszy i najbardziej emocjonujący rozdział na tym blogu. Widać, że włożyłaś w to całą siebie, ponieważ wyszło naprawdę mistrzowsko!
    Pomimo tego, że te wyznanie działo się podczas jazdy oraz postoju, to było takie kochane, gdy jej mówił o tym, że jej nie opuści.. Boże, jestem po prostu zakochana w tym opowiadaniu. *_* <3
    Uwielbiam Ciebie, po prostu uwielbiam!
    Czekam na kolejny. ;3
    ~ Drew.
    http://glow-in-your-eyes-enlighten-my-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny rozdział! Powiedział, że ją kocha <3 To takie słodkie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jej cudowny rozdział. Wreszcie Julie jest blisko Justina i jeszcze powiedział ze ja kocha ksjsisyskapsuajoaah ^_^ kocham
    Czekam na następny j zapraszam wszystkich zainteresowanych do mnie
    http://justinbieberismyinspirationv.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  12. omg najlepszy, kocham ich xx pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Boże jacy oni są słodcy. Też tak bym chciała .. Takie piękne przeżycie u boku Justina :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jejku, ale im zazdroszczę, słodziaki ^.^ Ciekawe jak to wszystko będzie wyglądało jak Julie będą oni juz na miejscu, jak oni wszyscy na nią zareagują i co ważniejsze czy Julie podola temu wszystkiemu, paparazzi itd. Ale z drugiej strony ma swojego księcia, którego kocha i który zawsze ją wesprze :) Nie mogę się juz doczekać nexta i życzę powodzenia uczestnikom w konkursie ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. zajeeeeebiste :D
    Kocham to opowiadanie, laska! :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Zaśmiałam się krótko, pocierając swoim nosem o mój. - kochana, coś. I się tu chyba pomieszało:))
    A co do rozdziału, to emocje i jeszcze raz emocje!

    Zapraszam do siebie,
    feel-irreplaceable.blogspot.com
    whenever-jbff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. W końcu to jej powiedział! <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam twojego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Aa!!! Wyznał jej miłość *.*
    To było przesłodkie i przecudowne i w stu procentach zrekompensowało to, że rozdział jest krótszy niż zazwyczaj :D
    W tym momencie, wypowiadając te wszystkie słowa Justin podbił moje serce ;D

    OdpowiedzUsuń
  20. Awwhh Justin Ty romantyku haha :)
    Idealny rozdział x Genialnie piszesz, a z rozdziału na rozdział coraz lepiej ;)
    pozdrawiam i życzę weny kochanie ;) x

    OdpowiedzUsuń
  21. Kocham to!!!!! Ten blog jest niesamowity! <3 już nie mogę doczekać się nexta! *.*

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny xoxo

    OdpowiedzUsuń
  23. Kocham ♡ czekam na następny rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń
  24. Super! Szkoda, że taki krótki ;/

    OdpowiedzUsuń
  25. Czekam na następną część .!

    OdpowiedzUsuń
  26. jak zawsze komentuje kilka dni po dodaniu rozdziału i strasznie za to przepraszam :)
    jest świetnie, jest cudownie, jest po prostu najlepiej jak może być. oni oboje są tacy słodcy - tego nie da się opisać słownie. kocham to opowiadanie i uważam, że jest jednym z najlepszych, które kiedykolwiek czytałam i jestem pewna, że nie ja jedyna tak myślę :))
    nie chcę się za bardzo rozpisywać, więc kończę.
    pozdrawiam, życzę weny i czekam na kolejny xx @bravebiebz

    OdpowiedzUsuń
  27. Super rozdzial szkoda ze taki krótki czekam na nn xxxox

    OdpowiedzUsuń
  28. Rozdział świetny jak zawsze! Czekam z niecierpliwością na nn :D
    Przepraszam, że nie zawsze komentuję,lecz czas nie zawsze na to pozwala ;/

    OdpowiedzUsuń
  29. Cudowny rozdzial... kocham te ff <3 juz nie moge doczekac sie kolejnego xx :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Super! Szkoda, że taki krótki

    OdpowiedzUsuń
  31. Pisz dalej proszę <3

    OdpowiedzUsuń
  32. Zapraszam tutaj... Dopiero zaczynam i jest tylko prolog,ale mam nadzieję,że zaciekawi
    http://karma-is-bitch-fan-fiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  33. Bardzo fajne opowiadanie mam nadzieję że niedługo pojawi się następny rozdział:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Piekne a kiedy dodasz nn?

    OdpowiedzUsuń
  35. Rozdział krótki, ale ma w sobie dużo waznych wydarzeń! Kocham to opowiadanie, pisz więcej! :*

    OdpowiedzUsuń
  36. najlepszy bloog! <333

    OdpowiedzUsuń
  37. Hej, hej! Nie wiem, czy mnie pamiętasz, ale z tej strony Weronika z tlumaczenie-bronx.blogspot.com :)

    Jakiś czas temu zabrałam się za czytanie Twojego opowiadania, ale w sumie nigdy nie skomentowałam, za co Cię strasznie przepraszam. Tak to jest, jak się czyta po nocach... Tak, czy inaczej od teraz postaram się komentować tak często, jak się da (czyli mam nadzieję pod każdym rozdziałem ;)) a co do fabuły, to bardzo mi się podoba. Rzadko trafiam na dobre fabuły ze sławnym Justinem, więc cieszę się, że zaczęłam czytać Twoje opowiadanie. Jeszcze mi zostały do przeczytania dwa rozdziały - ten i poprzedni, więc nie wiem, co by tu jeszcze napisać. Zabieram się za czytanie. Pozdrawiam!

    PS. Nie wiem, czy wiesz, ale zaczęłam nowe tłumaczenie - Not Safe For Work, jeśli chcesz, to zajrzyj :)

    http://nsfw-tlumaczenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  38. świetny roździał! kocham ♥

    OdpowiedzUsuń
  39. <3 OMG JAKI CUDOWNY ROZDZIAŁ <3

    OdpowiedzUsuń

Followers